Rosyjscy propagandyści domagają się kar za „błędy” w trakcie mobilizacji. „Każdy idiota...”
Ogłoszenie przez Władimira Putina w ubiegłą środę, 21 września, częściowej mobilizacji – która ma na celu uzupełnienie ogromnych strat, poniesionych przez rosyjską armię na Ukrainie – wywołała panikę w społeczeństwie.
Przypomnijmy, że pod broń ma zostać powołanych oficjalnie 300 tys. mężczyzn, którzy mają za sobą służbę w wojsku. Nieoficjalnie, pobór ma objąć nawet milion mężczyzn, bez względu na to, czy mają doświadczenie wojskowe.
Rosję opuściło już ponad 260 tys. mężczyzn
Skalę paniki przed pójściem w kamasze dobrze oddaje fakt, że bilety na loty z Rosji do krajów, do których Rosjanie nie potrzebują wiz, wyprzedały się na pniu. Wykupiono nawet wszystkie bilety do Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, których cena wynosi w przeliczeniu ponad 20 tys. zł.
Kolejnym widocznym znakiem masowych dezercji są kilometrowe kolejki samochodów, które utworzyły się przed przejściami granicznym, przede wszystkim z Finlandią, Gruzją i Kazachstanem.
Jak wynika z danych rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa, od chwili ogłoszenia mobilizacji opuściło Rosję ponad 260 tys. młodych mężczyzn.
Kuriozalnych sytuacji nie da już się ukryć
Amerykańska dziennikarka Julia Davis na bieżąco analizuje propagandę w rosyjskich mediach. Jak wynika z jej obserwacji, narracja prokremlowskich dziennikarzy w kwestii mobilizacji ulega zmianie.
Nie chodzi oczywiście o podważanie sensu mobilizacji, ani tym bardziej krytykę Władimira Putina, lecz wytykanie „błędów”, które potęgują panikę w społeczeństwie.
Przykładem tego był niedzielny program na antenie publicznej telewizji „Rossija 1”, który poprowadziła para czołowych propagandystów: Władimir Sołowjow i Margarita Simonian. W programie padły słowa o wysyłaniu „odpowiedzialnych idiotów” na front, a nawet wysunięto pomysł wprowadzenia kary śmierci przez rozstrzelanie.
Powołanie otrzymali m.in. uczniowie czy chorzy
Sołowjow i Simonian narzekali, że Putin sformułował „bardzo jasne kryteria dotyczące mobilizacji”, jednak w trakcie jej realizacji popełniono szereg błędów.
Amerykańska dziennikarka relacjonuje, że Simonian „ze złością wymieniła wiele przypadków, kiedy to nowy pobór objął uczniów w tym tych poza limitem wieku, ludzi z poważnymi chorobami, fryzjerów, nauczycieli, muzyków i samotną matkę z dwojgiem małych dzieci”.
„Wiele zaangażowanych w to osób zapomniało, jak wykonywać swoją pracę”
Sołowiow mówił m.in. o objęciu poborem mężczyzn, którzy zbliżają się do osiągnięcia wieku emerytalnego. Przytoczył również sytuację, gdy ciężko chory muzyk został zmobilizowany w Nowosybirsku.
Przed wysłaniem na front uratowała go interwencja ze strony Aleksandra Karelina, senatora i byłego zapaśnika z Nowosybirska. „Człowiek, który go zwerbował, tłumaczył później, że umieścił go na listach, bo ten wcześniej złożył na niego skargę” – dodaje Davis.
– To pokazuje, że wiele zaangażowanych w to osób zapomniało, jak wykonywać swoją pracę (...) Każdy idiota, który doprowadza do takich sytuacji powinien w pierwszej kolejności jechać prosto na front – skwitował Sołowiow.